Od jakiegoś czasu borykam się z przedziwnym problemem w moim iPhone. Zdaje się, że pojawił się jeszcze w którejś wersji 5.x, ale tego już dokładnie nie pamiętam – za każdym razem liczę, że problem zniknie z kolejną wersją systemu iOS. Tak się jednak nie działo i przyszedł czas na weryfikację tego problemu (bo rozwiązać nadal mi się nie udało).
Na iPhonie bardzo lubię słuchać audiobooki. Jest to o tyle wygodna forma, że gdy przychodzi telefon, iPod jest zatrzymywany. Gdy rozmowa się kończy treść audiobooka idzie automatycznie dalej. Jest to o tyle wygodne narzędzie i sposób na książki, że po podliczeniu w tym roku przesłuchałem przeszło 40 książek! Audiobooki jednak przygotowywane są jakie długie utwory muzyczne – z reguły min. 30 minut. Odsłuchanie całego takiego utwory (z reguły rozdziału) rozciąga się w czasie i po drodze wiele się dzieje: sprawdzenie poczty, strony internetowej, sprawdzenie pogody, zrobienie fotki, pogranie w jakąś głupkowatą grę czy choćby sprawdzenie słówka w słowniku. Słowem: dużo się dzieje.
I tu od czasu do czasu spotyka mnie przykrość: iPod (aplikacja odtwarzające pliki muzyczne) nie zapamiętuje pozycji, gdzie skończyłem słuchać. Zdarza mi się to przynajmniej raz dziennie. Jest to na tyle irytujące, że rozważałem już nawet zmianę narzędzia do słuchania audiobooków. Połączenie z telefonem jest jednak tak wygodne, że ciągle nie mogłem zrealizować tego swojego zamiaru. Musiałem więc sprawdzić jaka aplikacja dokonuje mi tak przykrych zmian w iPod’ie.
Weryfikacja trwała tygodniami. Szukałem przeto w aplikacjach, które korzystam na co dzień i zacząłem od aplikacji, które nie należą do Apple. Po kilkunastu dniach prób poddałem się – nie potrafiłem znaleźć zależności. Podpowiedź przyszła podczas moich zajęć angielskiego – zawsze po zajęciach miałem zresetowanego iPod’a. Poszukiwałem więc wśród słowników i różnych kombinacji z nimi. Ciągle nic! Zacząłem więc wręcz notować co robię podczas takich zajęć aż w końcu zostało już tylko jedno: problemem musi być robienie zdjęć!
Na początku obwiniłem „strumienie zdjęć” – po ich wyłączeniu było ok. Niestety tylko przez chwilę. Znowu byłem w ślepej uliczce. Czułem, że to aparat, ale nie potrafiłem znaleźć zależności. Jednak pewnego dnia obudziłem się i EUREKA! Miałem nowy pomysł i trzeba go było tylko sprawdzić. Kosztowało mnie to spóźnienie się do pracy ale tym razem WARTO było!
Problemem okazał się aparat dostępny z zablokowanego ekranu! Cóż za absurd! Gdy używam aparatu z ekranu zablokowanego to wtedy resetowana jest pozycja odtwarzania w iPod’ie. Gdy używam aparatu z ekranu aplikacji – wszystko jest ok!
Problem więc zdiagnozowany, choć rozwiązania nadal nie ma. No może poza tym, że muszę pamiętać o tym, aby nie używać aparatu z zablokowanego ekranu. Jeśli ktoś zna rozwiązanie – zapraszam do podzielenia się nim.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciekawe spostrzeżenie :D. A aplikacja iAudioteka? Fakt że minusem jest to że audiobook musi być zakupiony w ichnim sklepie?
OdpowiedzUsuńDo słuchania audiobooków używam Phone Drive aplikacja ma tą przewagę (dla niektórych może być wada) że nie trzeba zatrudniać iTunes do wrzucania plików. Generalnie program dość sprawnie radzi sobie z plikami muzycznymi (minusem jest to że czasami rozpoczęty wcześniej rozdział/plik zaczyna od początku). Nie dzieje się to zawsze i muszę sprawdzić czy to faktycznie nie jest problem z aparatem w ipku ;).
Po kilku dodatkowych tygodniach zmagania się podczas słuchania audiobooków ciągle mam to samo i nie dotyczy to tylko aparatu :( A Twoje problemy wyglądają dość podobnie. Rozważam jeszcze słuchanie jako (może?) podcasty? Jeszcze trochę powalczę z tym tematem.
OdpowiedzUsuńA Audioteka faktycznie ogranicza nas jeśli chodzi o źródło audiobooków :(