środa, 27 stycznia 2010

Czy wykonujemy backupy?

Temat, który najczęściej poruszany jest przez nas, gdy jest już za późno. Wtedy liczy się już tylko szczęście i fachowe ręce. Niestety nie zawsze to wystarcza i wtedy stajemy przed faktem utraty istotnych danych, plików, wyników pracy itd.


Czy robimy backupy? Jeśli tak, to jak często? Czy korzystamy z narzędzi, które potrafią nas wyręczyć z tych istotnych obowiązków? Pytania można mnożyć. Zatrważające są jednak wnioski z przeprowadzonych badań na obywatelach Europy (UK, Francja, Niemcy, Włochy Szwecja, Finlandia, Polska) oraz USA. Badania zostały przeprowadzone przez organizację Zoomerang oraz firmę F-Secure.

Zacznijmy od liczby użytkowników, którzy utracili coś ważnego w postaci plików przechowywanych na komputerach (nie muszę chyba przekonywać jak kłopotliwe i dotkliwe są tego typu straty?). Oto procentowe ilości posegregowane od największego (niestety mamy tu niechlubne pierwsze miejsce!):
  • Polska 60%
  • Finlandia 45%
  • Włochy 41%
  • USA 34%
  • Szwecja 31%
Widać jak na dłoni, jak nasza świadomość ochrony danych jest drastycznie mała. Od drugie z listy dzieli nas aż 15%! Liczby te doskonale obrazują jak wiele jeszcze przed nami.


Wielokrotnie spotkałem się z sytuacją, że gdy już mogłem wyjaśnić użytkownikowi jak ważne dla niego są kopie bezpieczeństwa, to chwilę potem widziałem jego zakłopotanie: ok., wiem, że trzeba coś zrobić, aby zabezpieczyć dane, ale jak do tego się zabrać?

Aby zrobić kopię bezpieczeństwa potrzebujemy przynajmniej dwóch czynników:
  • Narzędzia,
  • Miejsca, gdzie zostaną bezpiecznie zarchiwizowane nasze dane.
Jeden i drugi czynnik nie jest oczywisty. Zacznijmy więc od pierwszego: Narzędzie.

Każdy z systemów operacyjnych posiada swoje wbudowane narzędzia do wykonywania kopii bezpieczeństwa. Windows posiada NTBackup (w starszych wersjach systemu) tudzież Kopia zapasowa/Przywracanie (w tych najnowszych), w systemach Mac OS jest to Time Machine. Szczęśliwie oferta narzędzi do kopii bezpieczeństwa nie kończy się tylko na tych produktach wbudowanych. Ma to o tyle znaczenie, że w przypadku produktów Microsoft są to programy trochę toporne i z wieloma ograniczeniami a przy tym powolne (niestety!).

Nie zamierzam omawiać całej gamy produktów firm trzecich, bo jest tego całe zatrzęsienie. Pozwolę sobie zwrócić jedynie uwagę na bardzo ciekawe rozwiązania ofertowane przez firmę Symantec – mowa o linii produktów dla domu, czyli serii Norton (produkty dla firm mają zdecydowanie większe możliwości dostosowywania do naszych potrzeb).

Pierwszym wartym uwagi programem jest Norton 360 3.0. Jest to kombajn, który nastawiony jest na wszelką ochronę naszego systemu (wirusy, spyware, fishing, utrzymanie wysokiej wydajności systemu, itd.). W pakiecie dostajemy także usługę backupu on-line z przestrzenią dostępną 2GB. W programie konfigurujemy, jakie pliki lub katalogi mają być archiwizowane, jak często a resztę wykonuje już program.

Podobnym produktem (jeśli chodzi o backup) jest Norton Online Backup 25GB – jak sama nazwa wskazuje tym razem dostajemy nieco więcej przestrzeni dyskowej na nasze kopie. Obie opcje programów są subskrypcją na rok (lub dwa lata).

Wadą tych rozwiązań jest to, że jak już zaczniemy w ten sposób wykonywać kopie bezpieczeństwa, to wypada po roku znowu wykupić subskrypcję, aby mieć nadal dostęp do swoich kopii – jest z tym więc trochę jak z prochami ;)

Alternatywą dla tego rozwiązania jest Norton Ghost, przez większość kojarzoną wyłącznie z wykonywaniem obrazów dysków. Wprawdzie ten program nadal potrafi wykonywać obrazy dysków, kopiować je na inne dyski, jednak ważniejszą dla nas funkcjonalnością jest możliwość wykonywania kopii bezpieczeństwa na wiele różnych sposobów. Jak wiele? Wszystkich na pewno nie zdołam opisać, ale trzeba wymienić takie funkcjonalności jak kopia ważnych (wybranych typów) plików, kopia całego systemu (wykonywana podczas jego działania!!!), możliwość wysyłania tych kopii na serwer FTP, na dyski USB (pendrive’y, karty pamięci także), zasoby w sieci lub dodatkowe dyski podłączone do naszego komputera. Istotną zaletą tego systemu to, że backup całego systemu o sumarycznej pojemności ok. 150GB wykonuje się niecałe 2 godziny! (dla porównania program do archiwizacji z Windows 7 potrafi nie dokończyć tego zadania nawet przez noc!).


W ten oto sposób doszliśmy do czynnika drugiego, jakim jest miejsce przechowywania naszych backupów. Tu faktycznie mamy najwięcej wątpliwości kłopotów. Zasadniczy problem polega na tym, że duża część programów do archiwizacji zrzuca kopie na płyty CD/DVD. Obecnie posiadanie 200GB danych to nie jest już rzadkość. Podzielmy więc 200GB na 4,7GB i otrzymamy ile płyt DVD będziemy potrzebować do pełnego backupu. Trochę dużo, co? A dodajmy jeszcze, że płyty same się nie będą zmieniać, więc cały czas podczas wykonywania kopii będziemy musieli siedzieć i zmieniać płyty. Słowem: masakra!

Trudno się dziwić, że szukamy wygodniejszych miejsc, gdzie można by nasze kopie zrzucać w pełni automatycznie. Jakie mamy możliwości? Większość z nich wymieniłem już przy okazji wspominania o produktach Norton:
  • Wykupiona usługa online (Norton ma ograniczenia: do 25GB, F-Secure nie ma ograniczeń!),
  • Dodatkowy dysk w komputerze (zamontowany na stałe, wewnątrz komputera),
  • Dodatkowy dysk USB (wygodniejszy nieco),
  • Karty pamięci lub pendrive’y – raczej na mniejsze backupy (chociaż są już o pojemności powyżej 100GB),
  • Udostępnione dyski innych komputerów/serwerów,
  • Płyty CD/DVD/Blue-ray (niestety jeszcze nie przez wszystkie programy wspierane).
Osobiście korzystam z dwóch opcji: dysk podłączany przez USB oraz zasoby innego komputera, gdzie wstawiłem dysk 1,5TB na backupy moich komputerów. Dlaczego taki wybór? Chodzi oczywiście o wygodę i automatyzację.

Od razu zapewnie posypią się pytania: a ile to kosztuje? Zanim przejdę do cen (orientacyjnych zresztą) to zadam Wam jednak ważniejsze pytanie: Wyobraźcie sobie, że komputer na którym to czytacie ulega awarii: uszkodzeniu uległ dysk. Jest szansa odzyskać dane za jedyne 4-6 tys. PLN (tak średnio kształtują się koszty odzyskiwania danych). Ewentualnie możesz pogodzić się ze stratą danych. Wielu z Was pogodzi się z tą stratą? Ilu z Was będzie stać aby wydać tyle pieniędzy na odzysk swoich danych, dokumentów?

Zawsze opłaca się zainwestować w sprzęt i oprogramowanie do backupu. Np. dysk podłączany do USB o pojemności 320 GB kosztuje obecnie około 230 PLN (brutto!) – czy to rzeczywiście dużo w obliczu przyszłych ewentualnych kosztów odzyskiwania danych (gdzie analiza tego dysku będzie dwa razy droższa niż nasz nowy dysk USB!)? W tej sytuacji nie będzie dużym wydatkiem nawet zakup programu Norton Ghost!

Warto więc może jeszcze raz wrócić do pytania: dlaczego więc nie robimy kopii bezpieczeństwa? 60% Polaków (statystycznie) utraciło dane w wyniku braku wykonywania kopii bezpieczeństwa. Nie oznacza to jednak, że te 40% wykonuje backup! Duża część z tych 40% jest nadal szczęściarzami (zapewnie nie długo!). To ile Polaków wykonuje backupy swoich komputerów?
Chyba czas to poprawić. Zapraszamy do kontaktu z naszym zespołem. Znajdziemy dogodne rozwiązania do każdych potrzeb – tych korporacyjnych jak i domowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz