piątek, 15 stycznia 2010

Windows XP Mode

Już pewnie każdy wie, że Windows 7 ma coś fantastycznego, co pozwala uruchamiać aplikacje, które na Windows Vista nie udało się uruchomić w żaden sposób. Chodzi o Windows XP Mode. Z grubsza ujmując, to zasadniczo nic nadzwyczajnego – to uruchamianie aplikacji w maszynie wirtualnej z zainstalowanym Windows XP. Hmmm, do tej pory też mieliśmy maszyny wirtualne, więc na czym polega różnica?

Instalowane aplikacje w maszynie wirtualnej o nazwie Windows XP Mode są automatyczne publikowane jako programy systemu hostującego (tu: Windows 7). Brzmi nieco koszmarnie, więc pokażmy jak to wygląda w praktyce.

Na swoim notebooku mam zainstalowany MS Office 2007 a na stronach Microsoft pojawił się już MS Office 2010 Beta. W tego typu przypadkach z reguły instalujemy nowy pakiet na maszynie wirtualnej i uruchamiamy ją gdy chcemy poćwiczyć nowy program. Ja zainstalowałem ten nowy pakiet na maszynie wirtualnej Windows XP Mode. Mam ustawioną automatyczną publikację zainstalowanych programów, więc po zainstalowaniu i wyłączeniu maszyny wirtualnej w moim drzewie menu pojawiła się nowa pozycja:




Jak widać mam też tu zainstalowane programy do nauki j. angielskiego EuroPlus+. Wprawdzie programy te pracują pod Windows 7, ale okazuje się, że pod tym nowym systemem nie działa w programie moduł rozpoznawania mowy – w Windows XP Mode działa i do tego lepiej zbiera z mikrofonu!

Mamy więc maszynę wirtualną wyłączoną i dostęp do zainstalowanych programów bez konieczności jej włączania (z pozycji menu). Możemy więc uruchomić np. MS Word 2010 i pracować jednocześnie na Word 2007 oraz Word 2010!




Jak to działa? Całkiem banalnie. Uruchomienie skrótu aplikacji uruchamia w tle maszynę wirtualną i wyciąga z jej pulpitu aplikację i umieszcza niejako na naszym.




Co to daje? Dość dużo wbrew temu, że jest to nadal tylko wirtualna maszyna:

  • bezpośredni dostęp z aplikacji do naszych dokumentów, muzyki, obrazów i video (folder: Moje Dokumenty),
  • bezpośredni dostęp z aplikacji do naszego pulpitu,
  • dostęp do dysków naszego Windows 7 (jako dyski sieciowe),
  • dostęp do drukarek zainstalowanych na Windows 7,
  • wsparcie dla urządzeń USB (!),
  • schowek działający tak jakby to była aplikacja uruchomiona z naszego Windows 7 a nie z maszyny wirtualnej.


Jednym z ograniczeń, które zauważyłem, to nie działająca (zapewne jeszcze) metoda kopiowania i przenoszenia przy pomocy technologii drag&drop. Należy się jednak spodziewać, że wkrótce to zostanie uzupełnione.

Teraz czas na wystudzenie zapału niektórych do tego fantastycznego elementu nowego systemu: opcja ta nie jest dostępna tylko dla Windows 7 Professional, Windows 7 Ultimate i Windows 7 Enterprise.

Ten element systemu jednak nie jest standardowo instalowany w systemie. Trzeba go samodzielnie pobrać i zainstalować. Zapewnie część od razu się oburzy: jak to? Dlaczego? Wynika to z tego, że jest to produkt, który stale jest rozwijany a w dodatku nie każdy go będzie potrzebował. Jak więc przystąpić do poprawnej instalacji tej opcji? Oto najprostsza z metod: wchodzimy na stronę http://www.microsoft.com/windows/virtual-pc/ a następnie naciskamy przycisk „Get Windows XP Mode and Widnows Virtual PC now”. Otworzy się nam strona, gdzie mamy ślicznie wypisane 4 kroki, które trzeba wykonać aby mieć to cudo na swoim komputerze.

W skrócie wygląda to tak:
  • - pobieramy Windows XP Mode,
  • - instalujemy Windows XP Mode,
  • - pobieramy Windows Virtual PC (MUSI być stąd!),
  • - instalujemy Windows Virtual PC i restartujemy komputer.

3 komentarze:

  1. Trzeba by jeszcze wspomnieć o tym, że procesor na którym zainstalowany jest Windows 7 musi oferować sprzętowe wsparcie dla wirtualizacji. W przypadku laptopów jest to pewien problem, bo większość tańszych modeli oferuje procesory (jak seria Intel T6600) bez dodatkowych instrukcji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęśliwie nie jest to już aktualne, wspominamy o tym w poście: http://blog.plik.pl/2010/04/hav-wiecej-nie-potrzebny.html

    OdpowiedzUsuń
  3. "pobieramy Windows Virtual PC (MUSI być stąd!)"
    przepraszam, skąd niby??

    OdpowiedzUsuń