Spotkałem się ostatnio z dość ciekawym problemem związanym z Google Chrome: przeglądarka nie potrafiła sprawdzać pisowni (np. pisząc bloga). Działo się to tylko na jednym komputerze a na pozostałych było ok. Przeszperałem więc zasoby internetowe ale w większości miejsc znalazłem tylko informacje, że ktoś ma problem ze sprawdzaniem pisowni i że „ma tego całego Googla w nosie!” Podjąłem się więc rozwiązania tematu swoimi ręcoma.
Zlokalizowałem najpierw plik słownika – poprzez wyszukanie plików z rozszerzeniem *.bdic. Pierwsza ciekawostka polegała na tym, że pliki te znalazłem na dwóch komputerach w dwóch różnych miejscach. Wszystkie jednak były ogólnie w lokalizacji:
C:\użytkownicy\nazwa_użytkownika\AppData\Local\Google\Chrome
Plik słownika polskiego został nazwany: pl-PL-1-3.bdic. Na komputerze z problemem miał ok. 1MB. Na komputerze działającym ponad 3MB. Czyli już mamy pierwszy problem.
Postanowiłem więc przeinstalować program – to nic nie pomogło, bo te ustawienia zostaną do kolejnej instalacji przeglądarki. Reinstalacja więc nie rozwiązuje problemu. Trzeba było więc podjąć bardziej radykalne kroki.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZVUsRofNjyx9E-ltRiS2Bb-SadQeP_Cr2-N5YGTD1BOAiAw4OPjG1etn1-BKUHXFwRE0JrlJFLVh50f_WHUrw0McAnm0LP9msXTlgUkCx8oavLa8KIP1FF7mbWxc-D_qarRxeQ2P8uSQs/s320/chrome_spelling02.png)
Teoretycznie można byłoby przerzucić plik pomiędzy komputerami ale Chrome jest całkiem sprytny – wystarczyło skasować felerny plik słownika przy wyłączonej przeglądarce, uruchomić ją ponownie i problem znika! Chrome pobiera w tle nowy plik słownika i tym razem pobrał prawidłowo: ponad 3MB.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz